Bez Kagańca

Uzbrojony tylko w uśmiech Idę w miasto sam. Dzwony dzwonią jest niedziela, Tam gdzie jestem ja. Moje imie nie jest wazne, Jedno ważne jest Kogo nazwać mam człowiekiem, Kogo tak a kogo nie. Nikt nie będzie mnie prowadził Idę tam gdzie chcę. Sam kontrolę mam nad sobą, Nie pouczaj mnie. Najpierw musisz pełzać, żeby Móc pod każdą gorę wejść. Podnieś głowę już Razem ze mną tak zaśpiewaj Nie dam się, Jestem ja i to mój dzień! Płaczę, gdy Nikt nie widzi moich łez Uzbrojony tylko w uśmiech Idę w miasto sam. Dzwony dzwonią jest niedziela, Tam gdzie jestem ja. Czasem czyny, czasem losy Słowa bolą nas. Dalej bracie Jeszcze runda, Kto chce całą prawdę znać. Najpierw musisz pełzać, żeby Móc pod każdą gore wejść. Podnieś głowę już Razem ze mną tak zaśpiewaj Nie dam się, Jestem ja i to mój dzień! Płaczę gdy Nikt nie widzi moich łez. Haj ja jaj Haj ja jaj Haj ja jaj Śpiewaj Nie dam się, Jestem ja i to mój dzień! Płaczę gdy Nikt nie widzi moich łez. Śpiewaj Nie dam się, Jestem ja i to mój dzień! Płaczę gdy Nikt nie widzi moich łez Moich łez Moich łez Moich łez --- Bez kagańca - Pawel Kukiz and Yugopolis